+4
J29 30 grudnia 2015 22:54
Pomysł lotu z pomnika inwestycji polskiej pojawił się w mojej głowie od razu po ogłoszeniu połączeń. Na odpowiednie ceny za przelot przyszło poczekać aż do grudnia, kiedy to zakupiłem bilet na lot jedynej na radomskim lotnisku linii lotniczej, na jedynym oferowanym kierunku. Lot do Pragi z międzylądowaniem w Ostrawie czeskimi liniami CSA, bo o nim mowa, odbył się 27 grudnia 2015 roku. Był to drugi i ostatni lot z RDO w tym miesiącu*. Pierwszy z pasażerami**.

* - nie licząc General Aviation
** - według Gazety Wybiórczej; informacja potem zdementowana, niby leciało 2 pasażerów tydzień wcześniej


Oprócz mnie w lot z Radomia wybrali się @horacy19 i @ane.wald

Dla mnie wyjazd rozpoczął się w Krakowie, gdzie na dworcu autobusowym spotkaliśmy się z Horacym, z którym mieliśmy już okazję poznać się przy okazji jednego z wcześniejszych wyjazdów. Do Radomia udaliśmy się busem Kraków-Lublin, wyjechaliśmy z Krakowa o 10:00. Podróż minęła w miarę przyjemnie, nie licząc wizyty na prowizorycznym przystanku w Kielcach. Po 3 godzinach i 5 minutach byliśmy w Radomiu. Spod dworca kolejowego na lotnisko jest bardzo niedaleko, ale autobus linii 14 jedzie wybitnie okrężną drogą. Pierwszy minus dla Radomia za niedziałający automat biletowy w (chyba) kluczowym punkcie komunikacji miejskiej. Bilet u kierowcy złotówkę droższy, budżet wyjazdu znacząco się rozjeżdża.

Drugi minus dla Radomia za lokalizację przystanku przy lotnisku. Przeszliśmy jakoś te 300 metrów bez taksówki, a drogę umilił nam lokalny gimnazjalista, który zaliczył spektakularnie nieudany trik na motocyklu, który zamiast wrażania na nas pozostawił tylko otarcia kaskadera, zniszczone koło wehikułu, pierwszą skazę na krawężniku drogi do lotniska i nasze wspomnienia na resztę życia.

Image

Idąc w kierunku terminala dało się zauważyć tłumy - oczywiście w odpowiednim dla RDO tego słowa znaczeniu - i to nie dziennikarzy, a pasażerów. Zanim jednak przeszliśmy kontrolę bezpieczeństwa, trzeba było załatwić trzy sprawy. Po pierwsze - z kronikarskiego obowiązku - fotorelację z terminala. Na szczęście cały da się zmieścić na dwóch zdjęciach:

Image

Image

Po drugie, podeszliśmy do check-inu odebrać na pamiątkę karty pokładowe. Na koniec zaś, pozostało nadać bagaż. Jeszcze w drodze na lotnisko pojawił się bowiem w mojej głowie szatański pomysł nadania jako bagaż rejestrowany czteropaka piwa, którego Horacy miał przy sobie. Nie trzeba było długo go namawiać i po kilku chwilach reklamówka leżała już na taśmie. Po kilku długich minutach rozmyślań personelu radomskiego lotniska i konsultacji telefonicznej, pani z handlingu odmówiła przyjęcia bagażu, ponieważ "nie ma gdzie przyczepić zawieszki". "Bagaż" miał jednak ucho, zaś doświadczeni pasażerowie wiedzą, że przywieszkę da się też przykleić. Ostatecznie bagaż jednak pozostał na wieki wieków w Radomiu i do Czech nigdy nie dotarł. Przez kontrolę bezpieczeństwa przebrnęliśmy jednak my. Kontrola w miarę szczegółowa, ale bardzo uprzejma. Bezczelni służbiści z WAW mogliby się uczyć kultury od kolegów z Radomia. Po przejściu kontroli bezpieczeństwa w hali odlotów było... dosyć tłoczno. Nie wyobrażam sobie odlotu nawet jednego większego samolotu z tej haleńki, nie mówiąc o dwóch (są w strefie Schengen dwa gate'y). Ale pewnie nigdy ten problem się nie pojawi. Poniżej fotki co można sobie kupić przed lotem.

Image

Image

Z promocji na perfumy ostatecznie nie skorzystaliśmy. Po kilku chwilach oczekiwania na lot obstawiliśmy z Horacym która z osób to Ane.wald. Za chwilę zostałem wezwany do bramki w celu wypytania czy osoba, która jest ze mną na rezerwacji na pewno się nie pojawi. Po powrocie ze spowiedzi Horacy już rozmawiał z wytypowanym osobnikiem, którym rzeczywiście był Ane.wald. Okazało się, że ma miejsce obok mnie.

Ostatecznie do samolotu wsiadły 21-22 osoby. ATR 42-500 linii CSA pozytywnie mnie zaskoczył. Jest znacznie wygodniejszy w porównaniu na przykład do Q400 LOT-u.

Image

Image

Lecieliśmy między innymi nad lotniskiem w Pyrzowicach, wzdłuż linii Tatr, by następnie podejść do lądowania z widokiem na Ostrawę.

Image

Image

W Ostrawie jakby większy ruch, niż w Radomiu: na płycie stały dwa bliżej nieokreślone małe samoloty. Nasz ATR podjechał pod sam terminal, skąd wsiadło czterech pasażerów, w tym jeden do klasy biznes (znajdującej się tuż za nami, w ostatnim, 12. rzędzie). Po kolejnych ~45 minutach lotu byliśmy w Pradze. Lot dość męczący, jak każdy przelot turbośmigłowcem dla mnie. Nasz ATR w Pradze:

Image

Pewna część przygody na tym się zakończyła. Tydzień wcześniej nie było pasażerów, więc byli dziennikarze i było o Radomiu głośno. Na naszym locie samolot wypełniony w połowie, więc media w zasadzie przemilczały temat. Mnie osobiście w ogóle to nie dziwi, było to całkowicie do przewidzenia. Oczywiście nie twierdzę, że RDO ma jakikolwiek sens bycia, powinno się zaorać to lotnisko, przestać marnować na nie pieniądze dla fanaberii fanatyków, takich jak my i przez długie lata nie budować w Polsce żadnych portów lotniczych.

W terminalu kupiliśmy bilety i udaliśmy się autobusem i tramwajem do popularnej na forum restauracji "U Hodkou", gdzie po smacznej kolacji pożegnaliśmy się z Horacym, który udał się na pociąg do Czeskiego Cieszyna. Ane.wald i ja odbyliśmy jeszcze bardzo sympatyczne wieczorne zwiedzanie Pragi, po czym o 23:00 pożegnałem się także z nim i udałem się na noc do hostelu.

Ponieważ relacja miała dotyczyć samego przelotu, to dodam jeszcze tylko dla ciekawskich, że do Polski wróciłem kolejnego dnia pociągiem Leo Express Praga-Ołomuniec, kolejnym pociągiem LE Ołomuniec-Czeski Cieszyn (po przyjemnym trzygodzinnym zwiedzaniu Ołomuńca) i busem Cieszyn-Kraków. Powrót w ten sposób kosztował mnie łącznie 56 zł - rezerwowane w ostatniej chwili.

Dziękuję za świetne towarzystwo @horacy19 i @ane.wald i liczę na to, że dopiszecie coś od siebie ;)BONUS

@horacy19 i słynny czteropak

Image

Dodaj Komentarz

Komentarze (20)

maps 30 grudnia 2015 23:08 Odpowiedz
Czteropak miażdży :) Aż mi się forum wywaliło :mrgreen:
zeus 30 grudnia 2015 23:12 Odpowiedz
Szkoda mi tych browarków [*]
j29 30 grudnia 2015 23:14 Odpowiedz
Ja myślę, że pani z handlingu kierowała się troską o nas i zastanawiała się po co kretynom Harnaś w Czechach.
aron 30 grudnia 2015 23:21 Odpowiedz
W sumie to macie szczęście bo jakbyście z tym Harnasiem pojechali to by was nie wypuścili poza lotnisko ;)
student 30 grudnia 2015 23:22 Odpowiedz
Zgłosiłem relację do konkursu na relację miesiąca. Jak dla mnie to relacja numer jeden w całym roku 2015 !
igore 30 grudnia 2015 23:42 Odpowiedz
J29 napisał:Bilet u kierowcy złotówkę droższy, budżet wyjazdu znacząco się rozjeżdża.Czytając tą część relacji, zacząłem się o Was martwić po raz pierwszy. Potem jeszcze kilka razy zrobiło się nieciekawie (Harnasie,gimnazjalista) dlatego bardzo ucieszył mnie happy end :)
vivere 30 grudnia 2015 23:50 Odpowiedz
Jest koszt powrotu, nie ma kosztów "tam" ;)
86184 30 grudnia 2015 23:54 Odpowiedz
....i zdjęcia kolan. :-)
mezo23 31 grudnia 2015 00:08 Odpowiedz
Świetna relacja, rzeczowa , myślę że przyda się jako pamiątka po CSA w Radomiu
horacy19 31 grudnia 2015 00:14 Odpowiedz
Nic dodać nic ująć, dobra relacja! Poza konkursem od siebie dodam, że nie zdążyło mi się na pociąg CD do Czeskiego Cieszyna o 19:43 na który miałem bilet, ale zdążyłem na RegioJet o 19:46 :roll: , musiałem błagać stefkę, żeby przyjęła euro, za to posadziła mnie w biznesie. Internet w pociągu mają do du.y :?
tomek-zien 31 grudnia 2015 06:02 Odpowiedz
Jakim cudem dojechaliście autobusem linii 12 z dworca na kosmodrom skoro on się nie pojawia nawet w pobliżu i to zarówno dworca jak i lotniska :o Może to była 14?Poza tym relacja super :D
j29 31 grudnia 2015 11:57 Odpowiedz
@Tomek ZienOczywiście masz rację, linia 14.
roku 31 grudnia 2015 12:45 Odpowiedz
J29 napisał:Po przejściu kontroli bezpieczeństwa w hali odlotów było... dosyć tłoczno. Nie wyobrażam sobie odlotu nawet jednego większego samolotu z tej haleńki, nie mówiąc o dwóch (są w strefie Schengen dwa gate'y). Ale pewnie nigdy ten problem się nie pojawi. Terminal RDO znam doskonale, rzec można stały bywalec, :mrgreen: gdyż kiedyś ten terminal stał w Łodzi. Pamiętam że latałem i Wizzem i Ryanem i 180 osób plus obsługa jakoś się tam mieściły. Bywało że nawet 2 samoloty leciały w niedużym odstępie czasu :) (Lata "świetności" LCJ w 2012r). Także dawało radę :D Ciasno jak w kolejce po karpia w Lidlu, ale jakoś może było.
77kylo 1 stycznia 2016 17:09 Odpowiedz
Macie może fotki Radomia z lotu ptaka?Jeśli tak to poproszę.
krasnal 10 stycznia 2016 16:21 Odpowiedz
http://forum.airways.cz/viewtopic.php?f=42&t=9593%3F1Relacja z podobnej trasy napisana z drugiego (czeskiego) bieguna.
kaviorwiki 13 stycznia 2016 07:30 Odpowiedz
Ciężko będzie pobić tą relację... :D
krasnal 4 lutego 2016 16:29 Odpowiedz
Kolejna relacja kolegów zza południowej miedzy, tam razem z Łodzi (tutaj zwanej polskim Manchesterem) przez Radom do Pragi.http://forum.airways.cz/viewtopic.php?f=42&t=9616
zeus 11 lipca 2017 22:36 Odpowiedz
http://www.fly4free.pl/takiego-bagazu-j ... szke-piwa/Trochę brakowało a @horacy19 stałby się gwiazdą ;D
krasnal 11 lipca 2017 23:11 Odpowiedz
@Zeus, pisałem już o tym dziś w prasówce.